Paulina Guba: Medal w Suwałkach był dla mnie dobrą lekcją

W minionym tygodniu Paulina Guba zrobiła niespodziankę uczniom i odwiedziła ich w szkołach podstawowych. Specjalistka w pchnięciu kulą znalazła także chwilę, aby odpowiedzieć nam na kilka pytanek. Zapraszamy do rozmowy z lekkoatletką AZS UMCS.

Rok pełen walki. Nie tylko o jak najlepsze wyniki, ale również z urazem.
Przytrafiła mi się taka, a nie inna kontuzja, która się ciągnęła za mną przez cały sezon. Na hali troszeczkę puściło i pchnęłam trochę dalej, praktycznie nie trenując. Później przykładając się do tych treningów, ta kontuzja się odnowiła. Wiemy co mamy robić z trenerem, a na co uważać i myślę, że będzie dobrze.

Nawet z kontuzją jesteś jedną z najlepszych zawodniczek w kraju. Srebro mistrzostw Polski mówi samo za siebie.
Srebro w Suwałkach to był tak naprawdę wypadek przy pracy. Pochorowałam się i pierwotnie miałam zrezygnować ze startu. Uznałam jednak, że nie można odpuszczać i trzeba walczyć do końca. Ten medal traktuję jako dobrą lekcję i jestem z tego bardzo zadowolona.

Jak wygląda powrót po kontuzji, żeby wrócić do sprawności?
Nie jestem jeszcze mistrzynią w tym. Jak widać, na hali poszło okej, a na stadionie jednak nie chciało lecieć. Więc powiem wprost, że nie wiem jeszcze. Mam jednak rozsądnego trenera i mam nadzieję, że wspólnie damy radę, więc postaramy się ustawić ten trening tak, żeby było i daleko i żeby to ciało wytrzymało.

A teraz jakieś plany startowe?
W tym roku już nie. Zupełnie nie. Dla mnie już trwają wakacje.

W jednym z wywiadów wspomniałaś, że wyznaczyłaś sobie pewien ,,deadline”. Czy w takim wypadku zobaczymy jeszcze twoje starty w przyszłym roku?
Oczywiście, że tak! Spokojnie. Ten deadline rzeczywiście jest, ale wyznaczyłam go sobie dopiero za jakiś czas. Możecie być spokojni o kolejne starty.

Czy w takim wypadku wyznaczasz sobie jakieś cele?
Przede wszystkim przetrwanie w zdrowiu cały sezon. Nie wiem jeszcze, czy wystartuję w hali, bo mistrzostwa świata zostały odwołane. Nie jestem w stanie powiedzieć czy tylko dla mistrzostw Polski opłaca mi się startować. Wolę chyba potrenować niż startować w takich mitingach ogólnopolskich.

Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys