Poranna sesja czwartkowa. Kwalifikacje pływaków AZS UMCS

Drugie eliminacje dobiegły końca. W popołudniowych finałach indywidualnych zobaczymy czterech zawodników reprezentujących AZS UMCS Lublin.

Zmagania czwartkowe zaczęły się do startów na 200 metrów stylem dowolnym. W rywalizacji kobiet z dziesiątym wynikiem, miejsce w finale A zapewniła sobie Daniela Georges (2:05.45). Najlepsza okazała się zawodniczka z Oświęcimia, Marta Klimek (2:03.23):

Byłam skupiona przed startem. Podeszłam do eliminacji na spokojnie. Oczywiście czas nie był jakiś zadowalający, ale na sesję poranną nie ma się co spinać. Podeszłam do nich na dużym luzie. Najważniejszy mój cel to kwalifikacja olimpijska, a które miejsce tu zajmę to sprawa drugorzędna – komentowała na gorąco.

Bardzo dobrze w zmaganiach panów na tym dystansie wypadli reprezentanci gospodarzy. Jan Hołub wszedł do finały z trzecim (1:49.53), a Jan Świtkowski z piątym czasem. Awansu do sesji wieczornej nie przyniosły natomiast starty na 50 grzbietem. Tu na 17. miejscu zmagania zakończyła Martyna Piesko:

Szczerze wczoraj delfinem płynęło mi się dużo lepiej. Dzisiaj jakoś nie mogłam znaleźć swojego rytmu, ale mimo wszystko jestem bardzo zadowolona. Zbliżyłam się do życiówki, do której dawno się nie zbliżałam. Myślę, że w Lublinie o lepsze wyniki niż grzbietem, powalczę wspomnianym na początku delfinem – mówi lublinianka.

Połowicznie udane były starty na setkę klasykiem. Awans wśród pań (4. miejsce, czas 1:11..10) wywalczyła Wiktoria Samuła.

Ze względów zdrowotnych miałam trochę ciężki sezon. Ale patrząc jak mi się pływa, jak na poranne eliminacje, jestem bardzo zadowolona. Poziom jest coraz wyższy. Juniorki pływają tutaj bardzo dobrze, więc myślę, że po południu będzie toczyć się zacięta walka o podium – mówi zawodniczka AZS UMCS.

Natomiast tuż poza finałem (11. miejsce, czas 1:03.02) znalazł się Marcin Cieślak.

Jestem całkiem zadowolony póki co. Nie ukrywam, że głównym celem są mistrzostwa Europy w Budapeszcie. W Lublinie poniekąd kontrolnie, ale oczywiście daje z siebie ile mogę. Jednak myślę przy tym o przyszłości i ME. Wierzę, że zakwalifikuję się na igrzyska w Tokio. Gdybym myślał inaczej, nie byłoby mnie tu – mówi Marcin Cieślak.

fot. Michał Piłat
Autor: Kamil Wojdat