Pszczółki znów górą we własnej hali. Stan serii 2-0! Rywalizacja przenosi się do Gdyni

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin znów podkreśliła kto rządzi w Lublinie. Po raz drugi w rundzie play-off pokonała u siebie VBW Arkę Gdynia. Tym razem lublinianki wygrały 65-54, a do awansu do finału potrzebne im jeszcze jedno zwycięstwo.

Arka była żądna krwi i było to widać od pierwszych minut. Mistrzynie Polski chciały rewanżu za sobotnią porażkę, a ta motywacja pozwoliła im szybko otworzyć wynik (0-5). Pszczółki jednak w porę zareagowały i po skutecznym wjeździe pod kosz Emilii Kośli wyrównały (5-5). Przez resztę kwarty mogliśmy oglądać wyrównaną wymianę ciosów, która trwała aż do stanu 12-12. Wtedy to lublinianki przejęły inicjatywę i wypracowały sobie zaliczkę przed kolejną odsłoną (17-12). Ta nie wystarczyła na długo, bo przyjezdne szybko zrównały się na tablicy wyników (17-17). Kibice w hali mogli oglądać widowisko godne play-offów, a obie ekipy wykazały ogromną determinację. To pokazuje dalszy przebieg tej połowy, w której żaden zespół nie odpuszczał. Dobry moment w grze złapały koszykarki Arki, które skrzętnie wykorzystywały każdy błąd miejscowych (24-27). Dopiero przerwa wzięta przez Krzysztofa Szewczyka odmieniła sytuację na parkiecie. Przewagę gospodyniom dała świetna gra pod koszem Natashy Mack, a to pozwoliło akademiczkom ponownie złapać wiatr w żagle (33-29).

W drugiej połowie na fali była Kamiah Smalls, która zamknęła trzy kolejne akcje swojego zespołu (40-33). Amerykanka pokazała również swój kunszt spoza łuku, a jej skuteczność dała lubliniankom 9 oczek zapasu (47-38). Swój udział w tej połowie zaznaczyła również Natasha Mack, która brylowała zarówno w obronie jak i w ataku. Była niezawodna w strefie podkoszowej i zapunktowała w czterech akcjach z rzędu (57-42). Arka nie odpuszczała i wrzuciła drugi bieg, aby odrobić straty (57-50). To w żaden sposób nie wytrąciło z rytmu akademiczek, co pokazuje świetna współpraca Aleksandry Stanaćev i Kamiah Smalls przy kontrze (61-50). Zwrotów akcji już nie było, a Pszczółki dowiozły zwycięstwo do końca (65-56). Tym samym zespół z Lublina z korzystnym bilansem 2:0 przystąpi do kolejnego starcia z Arką, ale już na terenie rywalek.

Brak skuteczności za 3 punkty troszkę nam przeszkodził w wygranej. Musimy na pewno popracować jeszcze nad obroną i nad rotacją przede wszystkim. Myślę, że zagrałyśmy lepsze spotkanie niż wczoraj, bo poprawiłyśmy niektóre elementy. Jeśli poprawimy te z dzisiejszego meczu w kolejnych starciach, to uważam, że wrócimy za półtora tygodnia do Lublina – mówi koszykarka Arki, Julia Bazan.

Ten mecz był dla nas ciężki. Czuję, że nie zaczęłyśmy pierwszej kwarty jako drużyna, ale udało nam się to zmienić w trakcie spotkania. Bardzo chcemy napisać historię w Lublinie. To był trudny mecz, ale każde spotkanie jest dla nas wymagające – podsumowuje środkowa Pszczółek, Natasha Mack.

Znowu ten sam mecz z tym, że miałyśmy lepszą skuteczność. W obronie też to wyglądało lepiej, ale w tych ważniejszych momentach pozwoliłyśmy trafiać Smalls i Mack. Z drugiej strony, gdy obrona dobrze funkcjonowała to brakowało skuteczności w ataku, która dałaby nam większą pewność siebie. Ale taki jest sport. Teraz przygotowujemy się do spotkań w Gdyni – komentuje Jelene Skerović, trenerka zespołu gości.

To był zdecydowanie cięższy mecz niż wczoraj, ale takiego się spodziewaliśmy. Teraz przed nami najtrudniejszy krok, bo jedziemy do Gdyni. Arka ma zawodniczki, które wiedzą jak grać pod presją i tam spodziewamy się trudniejszych spotkań. Co do dzisiejszego starcia to na pewno poprawiliśmy zbiórkę w obronie i wygraliśmy punktami z szybkiego ataku. To były jedne z naszych celów na to spotkanie. Przed nami jeszcze długa droga, bo nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte i musimy być skoncentrowani, bo Gdynia to jest świetny zespół – wyjaśnia szkoleniowiec zielono-białych Krzysztof Szewczyk.

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – VBW Arka Gdynia 65-56 (17-12, 16-17, 16-11, 16-16)
Pszczółka: Mack (26), Smalls (25), Kośla (7), Fassina (4), Stanaćev (3), Jakubcova, Niedźwiedzka, Trzeciak, Kuczyńska, Sklepowicz (DNP) , Duchnowska (DNP), Kurach (DNP).
Arka: Pavlopoulou (15), Bertsch (15), Gustafson (8), Begić (7), Kunek (6), Szymkiewicz (5), Kastanek, Bazan, Podgórna, Dobrowolska, Borkowska (DNP), Rudzka (DNP).

Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys