Silesia i SMS górą. Siatkarki musiały uznać wyższość rywalek

Drugoligowe zawodniczki AZS UMCS Lublin rozegrały dwa mecze domowe. W nich zmierzyły się z liderem rozgrywek na początku kolejki ‒ Silesią Volley Mysłowice oraz SMS-em PZPS Szczyrk II. Niestety dla gospodyń, w obu starciach górą były rywalki.

W piątek w Centrum Kultury Fizycznej zielono-białe podejmowały przewodzącą stawce przed tą kolejką ekipę z Mysłowic. Ta przyjechała do Lublina po komplet oczek, co pokazywała od pierwszych piłek. Faworytki tego popołudnia były zespołem lepszym w każdym aspekcie. Mecz zakończyły nieco w niemal godzinę.

Nazajutrz akademiczki grały z ekipą ze Szczyrku. Początek spotkania był zdecydowanie lepszy dla zespołu gości. SMS prowadził już 10-5. Jednak lublinianek to nie podłamało. Kolejny fragment był wyraźnie dla miejscowych, które po bloku Natalii Gieroby objęły pierwsze tego wieczoru prowadzenie (14-13). Równa walka trwała do stanu 19-19. W końcówce gospodynie popełniły kilka błędów przez co na tablicy mieliśmy wynik 20-23. Trener Fijołek wziął czas, ale to nie poskutkowało. AZS uległ w tej partii 21-25.

Druga odsłona także zaczęła się od mocnego uderzenia gości (1-4). Ale ponownie akademiczki zdołały wrócić, doprowadzając do stanu 10-10. Po pojedynczym bloku Klaudii Pawlik to AZS UMCS wygrywały 16-15. Momentalnie odpowiedziała Natalia Kecher (16-16), a po błędzie Natalii Gieroby w kolejnej akcji to przejezdne miały oczko zapasu (16-17). Gdy próbując plasować piłkę, w siatkę posłała ją Zofia Brzoza, było 21-21. Trener SMS-u wziął czas. Po nim lepiej poradziły sobie lublinianki, a punkt na wagę wygranej na siatce wywalczyła Aleksandra Szymczak (25-23).

Początki setów były jednak piętą Achillesa zielono-białych. W trzeciej partii przegrywały 3-7. Impulsem do odrabiania strat mogły być: efektowny atak Natalii Gieroby oraz proste błędy rywalek. Jednak tych lublinianki nie potrafiły wykorzystać. Po bloku przyjezdnych szkoleniowiec gospodyń wziął czas (8-13). Ładnym atakiem ze środka straty zmniejszyła Anna Targońska (9-13). Kolejne trzy oczka padły już jednak łupem przyjezdnych (9-16). PZPS spokojnie dowiózł zaliczkę do końca, zwyciężając 25-15.

Pierwsze cztery piłki czwartego seta wygrały siatkarki SMS-u (0-4). Akademiczki wróciły do gry. Po ataku Gieroby przegrywały tylko 4-5. Kiedy w siatkę trafiła Patrycja Łagida, mieliśmy remis 9-9. Pierwsze prowadzenie w tej odsłonie objęły po punkcie ze środka wspomnianej wcześniej Targońskiej (11-10). Niemal do samego końca wynik był stykowy. Minimalnie lepsze okazały się tego sobotniego wieczoru przyjezdne, które wygrały 25-22, a cały mecz 3-1. Tabela rozgrywek TUTAJ.

To były dwa ciężkie mecze z dobrymi zespołami, co pokazuje ich miejsce w tabeli. Oba przegrane, ale ten pierwszy w słabym stylu. W spotkaniu ze Szczyrkiem nasza gra wyglądała już znacznie lepiej. To pokazuje, że my też mamy mocny zespół, który rywalizuje z drużynami z czołówki. Na pewno jest materiał do analizy i wiemy nad czym trzeba pracować. Cieszy, że po kontuzji na dobre wróciła Klaudia Pawlik i myślę, że teraz będzie jeszcze silniejsza ‒ mówi trener AZS UMCS Lublin, Piotr Fijołek.

AZS UMCS Lublin ‒ Silesia Volley Mysłowice 0-3 (19-25, 17-25, 13-25)
AZS UMCS Lublin ‒ SMS PZPZ Szczyrk II 1-3 (21-25, 25-23, 15-25, 22-25)

AZS UMCS Lublin: Miazga, Zielińska, Jędrzejewska, Gieroba, Chadała, J.Pawlik, Targońska, K. Pawlik, Urbańska, Szymczak, Kowalczyk, Akulich, Kłuś.
Silesia: Kaszuba, Toborek, Gajewska, Zonik, Latosiewicz, Gebal, Trusiewicz, Jędrysik, Żyła, Wiecheć, Miązek, Śmietana, Stępień, Zawadzka.
SMS PZPS: Moszyńska, Łyduch, Majos, Kubas, Jankowska, Lenik, Brzoza, Kecher, Staniszewska, Walczak, Dombrowska, Łagida.

fot. Ubeusz Pastuszak
Autor: Kamil Wojdat