Tenis stołowy. Drużyny pań i panów z awansem do finałów AMP

Za nami zmagania półfinałowe Akademickich Mistrzostw Polski w tenisie stołowym. Podczas zawodów rozegranych w Lublinie świetnie zaprezentowali się prowadzenie przez trenera Pawła Janowskiego studenci Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, którzy zapewnili sobie miejsca w finałach, które odbędą się w Gdańsku.

Obie ekipy reprezentujące UMCS spisały się świetnie. Drużyna męska w składzie: Chrześcian Radosław, Krasucki Maciej, Kurowski Kamil, Pawelec Filip w stawce 14 drużyn, zajęła 2. miejsce! Akademicy od początku rywalizacji szli jak burza. Pierwszego seta stracili dopiero w meczu półfinałowym z Politechniką Lubelską, którą ostatecznie pokonali 3-1. Wcześniej do zera wygrali ćwierćfinał i dwa pojedynki grupowe. Miejscowi dopiero w finale musieli uznać wyższość utytułowanej ekipy Akademii Zamojskiej (1-3).

Poziom zawodów był wyrównany, lecz każdy z zawodników naszej drużyny był w dobrej dyspozycji. Dlatego do pojedynku półfinałowego udało nam się awansować bez straty seta. Finał z kolei przegraliśmy nieznacznie. Nasz cel, czyli awans na finały AMP został zrealizowany. Turniej półfinałowy pokazał, że jesteśmy w stanie walczyć z najlepszymi(drużyna z Zamościa od wielu lat zdobywa medale Akademickich Mistrzostw Polski), dlatego w Gdańsku będziemy celować w strefę medalową – mówi student UMCS, Radosław Chrześcian.

Bilety do stolicy Pomorza wywalczyli także zawodnicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Politechniki Łódzkiej i Politechniki Lubelskiej.

Równie co dobrze co koledzy z drużyny, poradziły sobie zawodniczki reprezentujące UMCS. Panie w składzie: Głodek Kamila, Jeżewska Aleksandra, Sołtysik Sylwia, Szewczak Weronika, Waszczuk Patrycja w meczu o 3. miejsce pokonały białostocki Uniwersytet Medyczny 3-1. W finale Uniwersytet Warszawski 3-0 wygrał z Akademią Zamojską. Do Gdańska pojadą jeszcze studentki Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Udział w zmaganiach wzięło 15 drużyn.

Finały odbędą się w dniach 22-24 kwietnia.

fot. Marcin Wiechnik
Autor: Kamil Wojda
t