Triumfują w grupie po raz czwarty. Lublinianki lepsze od Ramatu

Rywalizacja w fazie grupowej EuroCup przeszła już do historii. Koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin postawiły przysłowiową kropkę nad ,,i”, bo pokonały u siebie Ramat Hasharon 62-53.

Akademiczki wyprowadził szybki cios i zanim się rywalki zorientowały, tablica wyświetlała 7-0. To skłoniło przyjezdne już na samym początku do wzięcia przerwy w grze, ale w żaden sposób nie wybiły tym lublinianek z rytmu. Już po chwili potwierdziła to Katarina Zec dwoma precyzyjnymi rzut zza łuku (13-3). W Gdyni trzypunktowymi rzutami popisywała się Olga Trzeciak, a teraz swoją skuteczność zaprezentowała także w Lublinie i podwyższyła prowadzenie (22-8). Wynik pierwszej odsłony ustaliła Zec, która już na tym etapie spotkania miała na swoim koncie 10 oczek (24-8). Gra wyraźnie straciła na intensywności w drugiej kwarcie i obie ekipy miały wyraźne problemy z wykańczaniem akcji. Ramat metodą prób i błędów szukał szczęścia w trójkach. Dwie z nich wpadły i koszykarki z Izraela znacząco zbliżyły się do gospodyń (27-18). Tym razem to zespół z Lublina musiał ratować się przerwami na żądanie, które przyniosły zamierzony skutek. Po trójce Magdaleny Ziętary wszystko wróciło na właściwe tory i do szatni podopieczne Krzysztofa Szewczyka udały się przy stanie 36-24.

Wyraźną różnicę na parkiecie robiła Natasha Mack, która świetnie blokowała w obronie, a w ataku dokładała kolejne punkty (38-24). Zec z kolei znów zaprezentowała swoją precyzję w rzutach zza łuku (41-24). Lubelska ekipa miała także skuteczną serię, którą zapoczątkowała Tetiana Yurkevichus, a po trafieniu Mack tablica wyświetlała już rezultat 47-27. Komfortową przewagę akademiczki utrzymały i na ostatnie 10 minut wyszły przy stanie 53-37. Na koniec spotkania kibice mogli oglądać twardą grę na parkiecie, gdzie żadna z zawodniczek nie odpuszczała. Sparkle Taylor dynamicznym wjazdem minęła obronę Ramatu i z dużym spokojem umieściła piłkę w koszu (55-38). Goście odpowiedzieli ze zdwojoną siłą i zaczęli topić straty do biało-zielonych (55-46). To zdecydowanie dodało dramaturgii w końcówce, a dystans do przyjezdnych starała się utrzymać Mack (59-49). Popularne ,,Pszczółki” dobrze poradziły sobie z podwojonym kryciem Ramatu i wygrały 62-53. Było to czwarte zwycięstwo lublinianek w fazie grupowej EuroCup.

Styl może nie był dzisiaj najlepszy, ale cieszymy się ze zwycięstwa. Dużo strat, ale większość zespołu jest przeziębiona. Wiedzieliśmy, że im dłużej mecz będzie trwał, tym będzie dla nas ciężej. Powiedzieliśmy sobie, że musimy zbudować przewagę i to się udało. O jakimś zgraniu jeszcze nie ma mowy, ale pracujemy nad tym na każdym treningu. Byliśmy skoncentrowani na tym, co się dzisiaj wydarzy, a od jutra będziemy myśleli o Polkowicach. W głowach powoli rodzi się jakiś plan. Na pewno musimy zagrać lepiej niż dzisiaj, żeby nawiązać walkę z Polkowicami – podsumowuje trener akademiczek, Krzysztof Szewczyk.

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Ramat Hasharon 62-53 (24-8, 12-16, 17-13, 9-16)
AZS: Zec (15), Mack (13), Stanaćev (10), Yurkevichus (8), Ziętara (7), Taylor (6), Trzeciak (3), Kuczyńska, Mazurek (DNP), Nassisi (DNP).
Ramat: Jenkins (19), Saar (14), Collier (11), Schuster (6), Karsh (3), Deloty, Kesten-Raz, Krenin, Nesher (DNP), Rabi (DNP).

Fot. Elbrus Studio
Autor: Rafał Małys