Zawodnicy AZS UMCS Lublin obronili tytuł sprzed roku i po raz kolejny zostali drużynowymi mistrzami Polski. Zielono-biali triumfowali z dorobkiem 124 punktów, wyprzedzając drugie Podlasie Białystok o 20 oczek. Finałowe zmagania Ligi Lekkoatletycznej 2021 odbyły się na lubelskim stadionie lekkoatletycznym w obecności niemal kompletu publiczności!
W składzie akademików z Lublina zabrakło Marcina Lewandowskiego, Sofii Ennaoui czy Karoliny Kołeczek, którzy nie mogli wystąpić z powodu kontuzji. To jednak nie pokrzyżowało planów obrony tytułu. Świetnie spisali się inni zawodnicy AZS UMCS oraz ci, którzy zostali na te zawody wypożyczeni.
Bez większych kłopotów swoje zmagania wygrała brązowa medalistka olimpijska – Malwina Kopron. Jak zapowiadała na konferencji prasowej poprzedzającej imprezę tak też zrobiła: posłała młot w okolice 72 metra (dokładnie 71.75), a to przełożyło się na wygraną i osiem punktów do klasyfikacji dla klubu z Lublina. Również na najwyższym stopniu podium stanęli zawodnicy zakontraktowani na DMP: Karolina Młodawska (trójskok), Wiktoria Miąso (skok wzywż), Andrzej Kuch (skok w dal) i Anna Wielgosz, która pewnie zwyciężyła 800 metrów.
W ostatniej chwili dowiedziałam się, że nie wystąpią dwie koleżanki, które w tym sezonie biegały na podobnym poziomie do mnie. Zatem musiałam wziąć bieg w swoje ręce. Tak typowo w moim stylu, bo wiele razy zdarzyło mi się poprowadzić biegi, a część z nich udawało mi się wygrać. Cieszę się, że mogłam wystąpić gościnnie dla Lublina i wywalczyć dla niego największą ilość punktów. Jestem zaprzyjaźniona z klubem, więc jeśli jest taka propozycja to chętnie startuję w jego barwach – komentuje Anna Wielgosz (na co dzień Resovia Rzeszów).
Cienia szans swoim rywalkom nie pozostawiła ulubienica lubelskiej publiczności, złota i srebrna medalistka olimpijska, Małgorzata Hołub-Kowalik. Była faworytką do zwycięstwa na 400 metrów i z zadania wywiązała się bez zarzutów. Reprezentantka AZS UMCS dystans pokonała w czasie 52.65 sekundy.
Szczerze mówiąc jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym biegiem. Czułam się bardzo dobrze. Miałam jeszcze trochę siły w końcówce. Gdyby ktoś był obok mnie, mogłabym jeszcze powalczyć. Tutaj jednak chodziło, żeby zwyciężyć dla Lublina. Mogłam na końcu pozdrowić kibiców, więc to było takie moje podziękowanie za to, że wspierali nas w Tokio. Kibice traktują mnie tutaj jak swoją, a ja czuję się tu jak w domu. Start w Lublinie to start dla swoich kibiców. Część mojego serca jest w Koszalinie, a duża część w Lublinie. Czuję się jak rodowita lublinianka! – mówi sprinterka.
Kilkadziesiąt minut po tym starcie pobiegła w sztafecie mieszanej 4×400 metrów. Wspólnie z Alicją Wroną, Cezarym Mirosławem oraz Andrzejem Jarosem, zielono-biali byli poza zasięgiem konkurencji. To był szczególnie wzruszający moment dla Andrzeja Jarosa, który tym startem zakończył swoją karierę zawodniczą.
Bardzo wzruszający moment, aż łezko w oku się zakręciła. Nie spodziewałem się aż tylu emocji. Reakcja publiczności to coś pięknego. Pół życia spędziłem właśnie na tym stadionie. Zaczynałem karierę w Agrosie Zamość, ale skończyłem w macierzystym klubie AZS UMCS. To mnie bardzo cieszy, bo jestem lubelakiem od urodzenia! – mówił Andrzej Jaros.
Jako drugi swoje zmagania zakończył Michał Sierocki. Forma płotkarza (110 metrów) cieszy, biorąc pod uwagę kontuzje, z którymi zmagał się przez długi czas. Również drudzy byli Oskar Gołębiowski (400 metrów przez płotki) oraz Paulina Guba. Ta ostatnia konkurs pchnięcia kulą zakończyła z odległością 16.08 metra.
Bardzo się cieszę, że ten sezon się kończy. Był dla mnie bardzo trudny. Na pewno muszę popracować nad zdrowiem, bo w tym roku ono się posypało. Liczę, że w kolejnym roku będzie dużo lepiej. Od Japonii nie zrobiłam ani jednego treningu tak naprawdę. Jestem tu dzisiaj tylko po to, aby zdobyć punkty dla klubu, wypełnić zobowiązania. Zrobiłam tyle, na ile było mnie stać. Nie jestem zadowolona, ale swoje punkty zrobiłam – mówi Paulina Guba.
Na trzecich miejscach swoje zmagania ukończyli Sebastian Łukszo w pchnięciu kulą oraz Jakub Chmiel w sprincie na 100 metrów. Ten drugi poprawił swoją życiówkę, która aktualnie wynosi 10.79 sekundy.
W ostatnich dniach na treningach czułem moc w nogach. Jednak aż tak dobrego wyniku się tutaj nie spodziewałem, więc jestem bardzo zadowolony. Skupiłem się tylko na sobie, na swoim torze. Co prawda źle wyszedłem z bloków, ale się tym nie przejmowałem. Biegłem dalej swoje. Wyszło najlepiej jak mogło! – komentował na gorąco Jakub Chmiel.
Skład AZS UMCS Lublin: Wiktoria Drozd, Jan Usarek, Jan Mielniczuk, Paulina Guba, Karolina Młodawska, Oskar Gołębiowski, Anna Wielgosz, Michał Kitliński, Małgorzata Hołub-Kowalik, Cezary Mirosław, Malwina Kopron, Sebastian Łukszo, Kamil Oleszek, Wiktoria Miąso, Izabela Paszkiewicz, Andrzej Kuch, Alicja Wrona, Jakub Chmiel, Natalia Pietruczuk, Michał Sierocki i Andrzej Jaros.
Autor: Kamil Wojdat