Z uśmiechami na twarzach wracamy do minionego tygodnia, a mamy ku temu dużo powodów. Koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin sięgnęły po historyczny tytuł mistrzyń kraju. Medalowy tydzień był także dla Adeli Piskorskiej, która odniosła sukcesy w Sztokholmie.
Koszykówka
Ah co za historia! Mimo że od tego sukcesu minęło już kilka dni, to emocje nadal nam towarzyszą. Koszykarski Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin pokonały w finale play-off BC Polkowice i zostały mistrzyniami kraju. Rywalizacja była na tyle wyrównana, że do ostatecznego rozstrzygnięcia potrzebny był piąty mecz. We wtorek i w środę spotkania finałowe odbyły się w hali MOSiR, gdzie pierwszego dnia górą były polkowiczanki (73-77), a dzień później zrewanżowały się akademiczki (77-70). Stan rywalizacji 2-2 sprawił, że na decydujący pojedynek o tytuł lubelskie koszykarki wróciły do Polkowic, gdzie po walce do ostatnich sekund wywalczyły upragnione mistrzostwo (82-83) i zapisały się złotymi zgłoskami w historii klubu.
W weekend drużyna U13 Bogdanki AZS UMCS Lublin rywalizowała w ćwierćfinale Młodzieżowych Mistrzostw Polski. Niestety lubelska ekipa nie zdołała awansować do kolejnego etapu, bo na jej drodze stanęły Klub Sportowy KSKK Koszalin (21-117), Enea AZS AJP Gorzów Wielkopolski (18-121) oraz ŻKK Olimpia Wodzisław Śląski (15-86).
Bogdanka: Wojdyła, Sołtys, Rosa, Staszewska, Wójtowicz, Suszek, Czapla, Glińska, Bujak, Smyłek.
Pływanie
Adela Piskorska znów nam potwierdziła, że jest w szczytowej formie. Młoda pływaczka z AZS-u UMCS Lublin wywalczyła trzy srebrne medale w Sztokholmie podczas zawodów Swim Open. Na podium stawała na dystansach 50, 100 oraz 200 metrów stylem grzbietowych. Warto zaznaczyć, że na tym najkrótszym przebiła należący swój rekord Polski młodzieżowców (28.20).
Zawody w Szwecji uważam za jak najbardziej udane. Trzykrotnie udało się zająć drugie miejsce w tak mocno obstawionych zawodach, gdzie startowała praktycznie sama światowa czołówka. Dwa rekordy życiowe, w tym jeden rekord Polski młodzieżowców, na pewno dają powody do radości. Dodatkowo już wcześniej miałam minimum na mistrzostwa świata, a teraz dwukrotnie w ciągu dnia zrobiliśmy to razem z trenerem, więc to na pewno daje takie kopa do przodu – wyjaśniła Adela Piskorska, pływaczka AZS-u UMCS Lublin.
Najlepsi pływacy w kraju rywalizowali na pływalni Aqua Lublin w ramach Akademickich Mistrzostwo Polski. Poziom był bardzo wysoki, ale dopasowali się do niego reprezentanci UMCS-u. Viktor Khnykin popłynął po złoto na dystansie 50 metrów grzbietem (24.22). Brąz wywalczył Wojciech Ogrodnik, który uzyskał trzeci czas na 50 metrów motylkiem (24.12). Khnykin i Ogrodnik wraz z Filipem Lechem oraz Konradem Kadrowem należeli do sztafety 4×50 metrów stylem zmiennym, która wywalczyła brązowy krążek (1:40.48). UMCS w klasyfikacji generalnej zajął piąte miejsce, natomiast w medalowej był ósmy.
Poziom imprezy był wyjątkowo wysoki w tym roku. Wyniki, które były potrzebne do zajmowania wysokich pozycji w finałach ,,A” i ,,B”, były porównywalne do tych z Głównych Mistrzostw Polski Seniorów i Młodzieżowców. Śmiało można powiedzieć, że to były poziomowo najlepsze Akademickie Mistrzostwa Polski od wielu lat. Nie ma co się dziwić, ponieważ startowali tutaj olimpijczycy, zawodnicy z czołówek rankingów – podsumował zmagania Filip Lech, reprezentant UMCS-u.
Piłka ręczna
Domowy mecz zakończył się sukcesem dla drużyny szczypiornistek MKS-u AZS UMCS Lublin, które pokonały JKS San Jarosław 38-27. Co ciekawe to przeciwniczki przejęły inicjatywę już od pierwszego gwizdka (4-7), jednak lublinianki nie dały za wygraną. Z minuty na minutę grały coraz pewniej, aż w końcu objęły prowadzenie (18-14). Druga część meczu definitywnie należała do lubelskiej drużyny, która powiększała wypracowaną zaliczkę i dzięki temu po końcowej syrenie mogła zapisać sobie komplet punktów. Na szczególne wyróżnienie zasługują Katarzyna Suszek oraz Gabriela Tomczyk, które dla swojej ekipy zdobyły po 7 bramek.
Cieszymy się z tego, że zdobyłyśmy kolejne 3 punkty. Mecz z Jarosławiem może na początku nie ułożył nam się tak, jak byśmy sobie tego życzyły. Dziewczyny jednak szybko wyrównały i już ta druga połowa była właściwie pod naszą kontrolą. Zadowolił mnie fakt, że mogły zagrać wszystkie zawodniczki, każda dorzuciła tę cegiełkę do zwycięstwa. Na pewno są jeszcze takie momenty, nad którymi musimy popracować. Przede wszystkim współpraca przy obronie obrotowej, bo to obrotowa zrzuciła nam zbyt dużo bramek, a przynajmniej dostawała te piłki i w tym elemencie nie mogłyśmy sobie poradzić. Cieszę się natomiast z tego, że mój zespół grał bardzo szybko i bardzo fajne bramki, łatwe zresztą do zdobycia, rzuciłyśmy z kontry – skomentowała trenerka drużyny z Lublina, Małgorzata Rola.
MKS AZS UMCS Lublin – JKS San Jarosław 38-27 (18-14)
MKS AZS UMCS Lublin: Suszek (7), Tomczyk (7), Przewosnik (5), Owczaruk (4), Kuc (4), Dziuba (4), Skubacz (3), Janczarek (1), Leebe (1), Byzdra (1), Kowalska (1), Chodoń, Zgrzebnicka, Osowska, Dąbska.
W weekend na lubelskie szczypiornistki czekało kolejne wyzwanie, jakim był wyjazd na mecz z SPR-em Handball Rzeszów. Przyjezdne zdominowały parkiet i pewnie triumfowały 40-18. O ile na początku gospodynie były w stanie nawiązać wyrównaną walkę (4-4), o tyle w kolejnych minutach nie miały odpowiedzi na mocną ofensywę gości. Lublinianki po pierwszej połowie prowadziły 17-7, ale po przerwie były jeszcze skuteczniejsze. Podopieczne Małgorzaty Roli po tych dwóch spotkaniach dopisały sobie sześć oczek do ligowej tabeli, w której zajmują obecnie 4. miejsce.
SPR Handball Rzeszów – MKS AZS UMCS Lublin 18-40 (7-17)
AZS: Dziuba (6), Janczarek (5), Chodoń (5), Kuc (5), Rossa (3), Skubacz (3), Dąbska (3), Owczaruk (3), Przewosnik (2), Leebe (2), Tomczyk (2), Suszek (1), Zgrzebnicka, Osowska.
Panowie z Luxiony AZS UMCS Lublin również dali ogromne powody do radości swoim kibicom. Na wyjeździe sięgnęli po bardzo ważne zwycięstwo 32-31 nad ASPR-em Zawadzkie i są już niemal pewni utrzymania w pierwszej lidze. Spotkanie było bardzo zacięte i po pierwszej połowie minimalnie skuteczniejsi byli rywale (17-15). Przy stanie 25-23 kapitalną serią trafień z rzędu popisali się akademicy i dzięki temu objęli prowadzenie (25-29). Mimo ciągłej presji ze strony przeciwników zdołali utrzymać wypracowaną zaliczkę.
ASPR Zawadzkie – Luxiona AZS UMCS Lublin 31-32 (17-15)
Luxiona: Maciąg (9), Pytka (5), Abramowicz (5), Rycerz (3), Dziemiach (3), Batyra (3), Daniel (2), Gałąszkiewicz (1), K. Janicki (1), Stachowicz, D. Janicki, Pergoł.
Futsal
Mniej szczęścia mieli futsaliści Luxiony AZS UMCS Lublin, którzy przegrali ostatni domowy mecz w sezonie. Porażką 3-7 zakończyło się ich starcie z Górnikiem Polkowice. Popularne ,,Dziki” dobrze zaczęły mecz, obejmując prowadzenie 1-0. Od tej pory rozpoczęła się wymiana bramka za bramkę, która doprowadziła do rezultatu 3-3. W tamtym momencie rywale znaleźli patent na akademików i niecałe trzy minuty wystarczyły im, żeby strzelić trzy kolejne bramki. Rywale zdominowali parkiet w drugiej połowie i niedługo po tej serii ustalili wynik spotkania. Na kolejkę przed końcem sezonu lublinianie zajmują ósmą lokatę w tabeli 1. Ligi (grupa południowa).
Myślę, że dzisiejszy mecz był podsumowaniem całego sezonu. Niestety dużo rzeczy zawiodło, między innymi indywidualne błędy. Dlatego ze spokojnego spotkania, które mogliśmy kontrolować, zrobiło się pod górkę – wyjaśnił kapitan lubelskiego zespołu, Jakub Wankiewicz.
Luxiona AZS UMCS Lublin – Górnik Polkowice 3-7 (2-3)
Luxiona: Ławicki (gol i 2 asysty), Wankiewicz (gol i asysta), Mietlicki (gol), Brzeziński, Marcin Ostrowski, Parzyszek, Szyjduk, Maciej Ostrowski, Pęcak, Wojtaszek, Godyński.
Fot. Michał Laudy
Autor: Rafał Małys/Zuzanna Zając/Aneta Marciniak