UKS lepszy niż MKS w hali Globus

Szczypiornistki MKS AZS UMCS Lublin nie dały rady UKS Varsovii Warszawa. Przyjezdne postawiły ciężkie warunki i wygrały 39-29. Nie pomogło 8 bramek Diany Vlasiuk. Porażka w zasadzie odbiera szanse na podium na koniec rozgrywek. Tabela TUTAJ.

Już na samym początku na dwubramkowe prowadzenie wyszły warszawianki (0-2). Gospodynie miały spore problemy, aby przebić się przez szczelną defensywę rywalek. Nawet, gdy zielono-białe znajdowały jakąś lukę to miały spore problemy, aby pokonać Alicję Klarkowską. Bramkarka przyciągała do siebie piłkę jak magnes. Po raz pierwszy uległa po rzucie Julii Skubacz (1-2). Na kolejne trafienia lublinianki musiały sporo czekać, bo w bramce dalej brylowała Klarkowska. Dodatkowo to ona napędzała kontrataki swoje zespołu. Posyłała piłkę daleko do przodu, a jej koleżanki jedynie dopełniały formalności w postaci kolejnych goli. Dzięki temu warszawianki po 10 minutach gry prowadziły już 6:1. Sposób na gości znalazła Diana Vlasiuk. Jej skuteczne rzuty powiększyły dorobek bramkowy akademiczek, ale te nadal nie zmniejszyły dystansu do rywalek. Słabsza dyspozycja w obronie miejscowych sprawiała, że rywalki szybko odpowiadały na każdą bramkę. Przy wyniku 5-11 trener Patryk Maliszewski poprosił o czas. Dwie minuty później znów rozmawiał ze swoimi podopiecznymi poza boiskiem, bo rywalki powiększyły dystans (5-13). Sytuacja odwróciła się, gdy warszawianki grały w osłabieniu. Mimo prowadzenia szkoleniowiec przyjezdnych postawił na grę bez bramkarki. Dzięki temu AZS zmniejszył straty (12-16). Różnica czterech goli utrzymała się do końca pierwszej połowy i ekipy zeszły z parkietu przy wyniku 14-18.

Warszawianki mocno uderzyły w kolejnej odsłonie. Doprowadziły do rezultatu 16-22. W międzyczasie Monikę Nóżkę między słupkami zmieniła Elżbieta Żywot. To jednak nie powstrzymało przyjezdnych przed skutecznym wykańczaniem akcji. Lublinianki problemy w obronie starały się nadrabiać kontratakami. Trafienie Katarzyny Suszek na 21:27 było jej siódmym w tym spotkaniu. Czas był jednak sprzymierzeńcem Varsovii. Kluczowym momentem tej odsłony była podwójna 2-minutowa kara dla lublinianek. Akademiczki do gry w pełnym składzie wróciły, gdy podopieczne Romana Monta prowadziły już 33-25. Spora przewaga i pełna kontrola spotkania pozwoliła na nieco luzu w końcówce. Po stronie gości na parkiecie pojawiły się zawodniczki rezerwowe. Roszadę mieliśmy także na pozycji bramkarki, bo od tej pory szczypiornistki z Lublina starała się zatrzymać Natalia Kolasińska. Koniec końców UKS Varsovia dowiozła prowadzenie do końca i wygrała 39-29.

MKS AZS UMCS Lublin ‒ UKS Varsovia Warszawa 29-39 (14-18)
MKS AZS UMCS Lublin: Monika Nóżka, Julia Dziuba, Julia Skubacz (7), Klaudia Kuc, Elżbieta Żywot, Nadia Chodoń (4), Magdalena Markowicz, Gabriela Warias, Katarzyna Suszek (7), Gabriela Tomczyk (2), Edyta Byzdra (1), Anna Rossa, Julia Owczaruk, Diana Vlasiuk (8).
UKS Varsovia Warszawa:
 Natalia Kolasińska, Aleksandra Zabielny (6), Ewa Gomulak (2), Joanna Granicka (2), Iga Dworniczuk (6), Karolina Sobka, Weronika Weber (3), Julia Dworniczuk (3), Maja Ciborowska (1), Wiktoria Kostuch (7), Klaudia Zub (2), Kinga Janik (2), Alicja Klarkowska, Jagoda Lasek (3), Katarzyna Różycka, Aleksandra Mann (1).

fot. Michał Piłat
Autor: Rafał Małys