Wygrać, ile się tylko da ‒ zapowiada Elisabeth Pavel

Przedwczoraj zawodniczką Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin została reprezentantka Rumunii ‒ Elisabeth Pavel. Porozmawialiśmy z występującą na pozycji środkowej zawodniczką. Zapraszamy do lektury!

 

Miałaś przyjemność grać  w wielu krajach Europy. Chyba lubisz zwiedzać?

To prawda, uwielbiam zwiedzać! Ale jeszcze bardziej lubię po prostu żyć w różnych państwach, doświadczać ich kultury i poznawać mieszkających tam ludzi.

 

Które miejsce zrobiło na Tobie największe wrażenie?

Na pierwszym miejscu w Europie (wśród miejsc, gdzie grałam i mieszkałam) są Włochy. Uwielbiam tamtejszą kuchnię, a kraj jest piękny!

 

Byłaś kiedyś w Polsce? Może w Lublinie? Jakie masz odczucia na temat naszego kraju?

Byłam w Polsce ubiegłego roku. Przyjechałam tu na Akademickie Mistrzostwa Europy do Poznania. Zakochałam się w tym miejscu! Ludzie byli bardzo mili, otwarci, a do tego mieli pyszne jedzenie!

 

Jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie, gdy słyszysz “Polska”?

Pierwszą myślą jest “zimna pogoda!” (śmiech). Ale poza tym bardzo dobre jedzenie wegańskie i wegetariańskie, jakie tu odkryłam podczas mojej wizyty.

 

W czasie Twojej kariery poznałaś wiele zawodniczek. Wśród nich była jakaś Polka lub może koszykarka występująca w naszej lidze? Rozmawiałaś z kimś na temat Energa Basket Ligi Kobiet?

Poznałam wiele koszykarek, to prawda. Jednak niewiele z Polski jak do tej pory. Jedna z moich dobrych przyjaciółek jest Polką i mówiła mi o tym kraju same dobre rzeczy. Troszkę też rozmawiałam z Jovaną Popović, która powiedziała mi jakim miłym miejscem jest Lublin!

 

Dlaczego zdecydowałaś się dołączyć do Pszczółki?

Zawsze słyszałam jak silna jest polska liga, jak duża jest tu rywalizacja. Gdy mój agent powiedział mi, że jest szansa tu zagrać, byłam bardzo podekscytowana taką możliwością. Mam za sobą bardzo miłą rozmowę z trenerem Krzysztofem Szewczykiem. Wszystko wywarło na mnie bardzo dobre wrażenie, a ja lubię podążać za swoją intuicją w nowych sytuacjach. Więc tak zrobiłam! Oczywiście słyszałam też o niesamowitej lubelskiej publiczności!

 

Jakie stawiasz sobie cele przed przyszłym sezonem?

Wygrać jak najwięcej meczów w zespole z Lublina. Tyle, ile się tylko da! Chcę swoim doświadczeniem pomóc drużynie. Chcę zdobyć medal!

 

No właśnie: masz już na koncie mistrzostwa Rumunii, Austrii czy Niemiec. Zdobyłaś tam również krajowe puchary. Po kolejnym sezonie ten dorobek będzie większy? Jak sądzisz?

Oczywiście! Bardzo bym chciała zdobyć razem z Pszczółką mistrzostwo lub być na miejscu 1-3.

 

Jesteś bardzo doświadczoną zawodniczką. Czy jakakolwiek liga, w tym polska, może Cię jeszcze czymś zaskoczyć?

W trakcie mojej kariery doświadczyłam już bardzo wiele, ale każdy nowy sezon, każda nowa drużyna są dla mnie nowym początkiem i wyzwaniem. Myślę, że w życiu nigdy nie przestajemy się uczyć i ciągle jesteśmy czymś zaskakiwani!

 

Na koniec powiedz naszym kibicom, kiedy przyjedziesz do Lublina.

Póki co dokładnie tego nie wiem. Szczegóły muszę jeszcze ustalić z trenerem i klubem. Możliwe, że pojawię się w sierpniu.

 

fot. totalbaschet.ro 

Autor: Kamil Wojdat